Dzień Zdrowego Żywienia w Zespole Szkolno-Przedszkolnym we Frydmanie
Tego dnia w szkole wszystko latało. Garnki, łyżki, noże, widelce, miski, talerze, blachy, szklanki, jajka, marchewki, jabłka, makarony, pomidory, a nawet nagusieńki kurczak. Istny rozgardiasz. Dietetyczne składniki walały się po kątach, a klasy wcale nie przypominały siebie, zamieniając się w kilka wielkich pracowni szkolnych kuchmistrzów. Każdy chciał zdobyć miano najlepszego z najlepszych. Wszystko to z okazji Dnia Zdrowego Żywienia.
Z samego rana drużyny uczniów pod dowództwem wychowawców wciągnęły się w wir pracy. Każda klasa losowała w przeddzień zawodów tajemną i potężną karteczkę z nazwą koloru. Zgodnie z losem, trzeba było przygotować danie oraz wystroić się w tejże barwie. Wyniki tych starań można było odczuć jeszcze przed degustacją potraw. Po całym budynku szkolnym rozchodziły się apetyczne zapachy. Wystrój klas, który przypominał bardziej pobojowisko niż miejsce nauki, jak i prezencja odzienia kuchcików, mówiły jasno o zaangażowaniu i zapale. Adepci sztuki kulinarnej mogli pochwalić się wysokiej klasy potrawami. Trudy pracy wynagrodziły odgłosy mlaskania pałaszujących sędziów, pochlebne słowa degustatorów oraz wielka ilość pustych talerzy do umycia.
Niestety, zwycięzca mógł być tylko jeden. W tym roku tytuł szefa kuchni otrzymała klasa trzecia gimnazjum, która popisowe dania przygotowała w kolorze czarno-brązowym. Kolorowe stoły przyciągały oko, podsuwając wiele pomysłów na zdrowy i smaczny posiłek oraz udowodniły, że zdrowe to nie zawsze niejadalne i bez smaku.
Marta Jurgowska