Regionalny strój

Region Spisza bardzo specyficznie wyróżnia typowy dla tego terenu strój. Jego różnorodność z pewnością jest wynikiem wielości grup etnicznych tu zamieszkujących. Wszak na przestrzeni dziejów stykały się tu obok polskich wpływy węgierskie, niemieckie i wołoskie. Każda z tych kultur posiadała własne odrębne cechy, co po połączeniu i wymieszaniu się w ciągu kilkuset lat dało niezwykłą barwność i oryginalność.

Niektórzy spośród badaczy Spisza twierdzą, że to strój  znacząco wyróżnia lud tu zamieszkujący. I choć dziś nie jest łatwo spotkać Spiszaka w typowym regionalnym stroju, takim, jakiego używali przodkowie, to da się zauważyć, że coraz częściej przy okazji uroczystości rodzinnych,  religijnych,  przeglądów  folklorystycznych - wraca się do tradycji, nie tylko w strojach, także w śpiewie i tańcach. Najstarsze formy stroju górali spiskich J. Kamocki  nazwał typem stroju starospiskiego, który występował nie tylko na Spiszu, ale aż po tereny górali pienińskich zamieszkujących Sromowce Wyżne i Niżne, górali szczawnickich, wioski podhalańskie graniczące ze Spiszem: Dębno, Harklowa, Maniowy czy Czorsztyn, a nawet tereny położone na wschód od Szczawnicy, zamieszkałe przez Rusinów Szlachtowskich. Do końca XVIII wieku stroje wytwarzano w środowisku wiejskim z materiałów rodzimych. Szyli je miejscowi krawcy z samodziałowego płótna lnianego bądź sukna. Skóry owcze wyprawiano na serdaki, najstarsze  były białe ze skór niebarwionych. Także kierpce, tzw. "spyrcoki" noszone jeszcze do 1905 roku, sporządzali sobie sami gospodarze ze świńskiej skóry. Wieś była samowystarczalna, w związku z czym strój był jednolity, rodzimy. Dopiero po roku 1769, w momencie zagarnięcia przez Austrię 16 Miast Spiskich, a później przyłączeniu ich do węgierskiej części monarchii austriackiej, zaczęły wkradać się elementy węgierskie, które odbiły się głównie na terminologii (np. gombos to guzik, czy borytasy - pętlowe ozdoby spodni). Ich wpływ widoczny jest także na kroju, chociażby wspomnieć kapelusze męskie, tzw. "węgierskie" - filcowe o szerokim do góry wywiniętym rondzie, które kawalerowie dodatkowo ozdabiali szeroką wstążką. Miało to wyraz także w zdobnictwie zarówno stroju męskiego jak i kobiecego. Od wieku XIX w związku z  tymi wpływami ubiór zaczął się różnicować, zaczęły pojawiać się "dodatki" lokalne. Dzięki temu dziś możemy mówić o odmianach stroju, choćby na polskim Spiszu. Kobiety coraz częściej używały materiałów kupowanych w sklepach, stosowały fabryczne ozdoby, naszycia,  dekoracyjne guziki.

O ile przedtem Spiszacy zaopatrywali się na terenie miast spiskich, jak Stara Wieś, Kieżmark, Stara Lubowla, tak po 1920 roku przenieśli się z zakupami do Nowego Targu i Krościenka, gdzie nie zawsze znajdowali towary odpowiadające ich dotychczasowemu przyzwyczajeniu. Jednak przejęli nowe tkaniny i nieco inne fasony. Dość często zamiast tworzyć samodzielnie w domu, co było bardzo pracochłonne, kupowali gotowe ubrania, tańsze i wygodniejsze. W tym też czasie coraz bardziej na wygląd stroju wpływała moda podhalańska. Na terenie Spisza przydzielonego po I wojnie światowej Słowacji takie zjawisko nie zaistniało. Na terenie Polskiego Spisza, który obejmuje 14 wsi, wykształtowały się trzy odmiany stroju spiskiego, różniące się od siebie głównie zdobieniami i niektórymi elementami kroju. Na codzienny strój kobiecy  składały się: koszula bawełniana z rękawami długimi lub krótkimi. Koszula była dość krótka, sięgała nieco poniżej pasa. Rękaw uszyty był z całej "szerzyny" płótna. Pod pachą wszywano "ćwikle". Rękawy dołem były marszczone, ujęte w obszywkę, która z kolei wykończona była koronką, szerszą (młode dziewczyny, które się bardziej stroiły) lub węższą (starsze kobiety). Szerokość przodu, tyłu i rękawów marszczono przy szyi, gdzie wszywano obszywkę, również wykończoną koronką. Koszula miała rozcięcie do połowy przodu, celem łatwiejszego włożenia przez głowę. Kolejny element stroju to spódnica zwana "kanafoską", która jest najstarszą odmianą. Uszyta z pasiatego lnu o tle czerwonym, które odpowiednio tkane, przypominało atłas. W zależności od rozmieszczenia i rodzaju pasków nazywane były: "tęczowa", "czerwona trojaka", "czerwona czworaka", "mieszana". Szyto je w ten sposób, żeby szerokość materiału stanowiła długość spódnicy. W pasie ułożona była w fałdy i wszyta w obszewkę. Przód  "kanafoski" stanowił tzw. "przodek", czyli płat z płótna lnianego. Fałdy ułożone były tak, że paski wzoru pasiaka trafiały w środek fałd, czyli były ukryte, a cała spódnica robiła wrażenie jednolicie czerwonej. Używano jej zarówno na co dzień, jak i od święta. "Kanafoski" wyrabiano na terenie Spisza do I wojny światowej. Z początkiem XX wieku zaczęto nosić spódnice jednobarwne szyte z cienkiej wełenki, tzw. "śtofki" oraz kretonowe, tzw. "kartonki". W latach międzywojennych przyjęła się spódnica uszyta z barwnego, kwiecistego tybetu. Odświętnym typem spódnicy był "kidel gradowy", czyli adamaszkowa biała spódnica. Pod spódnicę wierzchnią zakładano tzw. "spodniki" (czasem nawet trzy), szeroką i marszczoną halkę. Spódnicę zakrywały zapaską, szytą z czarnego "orlijonu", obszytą dookoła czarnymi fabrycznymi "cipkami" (koronkami), u góry wszyte w "obujek", z wiązaniami zwanymi "maślami", czyli  kokardami. Od święta zakładano fartuch biały rąbkowy. Na koszule zakładano gorset, zwany też "lajbikiem". Szyto go z materiałów jednobarwnych, przeważnie "barsianów" lub sukna. Zdobiono je sznurkiem ułożonym w drobną "mirwę" lub "gadzik", które podkreślały linię stroju i brzegi "lajbika". Dołem wykończone były kaletkami, tj. długim pasem materiału ułożonym w płytkie fałdy, rzadziej ułożone z przodu, gęściej z tyłu. "Lajbiki"  z przodu zapinano na guziki. Na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się katany, które częściowo wyparły "lajbiki", albo były noszone na wierzchu.

Strój męski był mniej strojny od kobiecego. Składał się z koszuli, spodni uszytych z białego samodziałowego sukna, zielonych kamizeli, serdaka, sukmany, kożucha, kapelusza i kierpców, które zastąpiono końcem XIX wieku wysokimi butami. W stroju męskim noszono te same części na co dzień, co i od święta, z tą różnicą, że znoszone używano na co dzień. Różnica była widoczna natomiast między starszym a młodszym pokoleniem. Młodzi mężczyźni mieli bardziej bogate wyszycia na portkach. W dni chłodniejsze nakładano na koszulę serdak barani, w zimie sukmanę. Męskie koszule miały szerokie rękawy wszyte w pachę na gładko, dół marszczony ujęty w mankiet. Przy szyi koszula wykończona stojącym kołnierzykiem, wywiniętym na zewnątrz. Spodnie, czyli "portki" składają się z dwu nogawek, zszywanych tylko po boku, w których na krzyżach doszywano dwa płaty celem przedłużenia spodni. Posiadają dwa przypory, (wcześniejsze miały tyko jeden przypór), przykryte klapami wyciętymi w ząbki, zwane "zalatańcami". W połowie XIX w. ozdoby spodni ograniczały się do obszywania sznurkami granatowo - czerwonymi "przyporów" i szwów, potem sznurki układano w koliste pętle, które zwano "borytasami". Ozdobą męskiego stroju były zielone "lajbiki", noszone od drugiej połowy XIX wieku, zamawiane w Lubowali, szyte z sukna, tj. z zielonej "jangliji". Sięgały do pasa, środek pleców u dołu wykończony był dwoma klapkami nachodzącymi na siebie. Powyżej nich występował dwukolorowy haft, czerwono żółty o motywach roślinnych, potraktowany abstrakcyjnie. Haft wykonany ściegiem łańcuszkowym, uzupełniały płaskie metalowe guziki. Między ornament wkomponowana była data wykonania "lajbika". Przody zdobiono 6 rzędami guzików i haftem, dodatkowo spod guzików zwisały kępki kolorowej bawełny, po bokach naszyte kieszonki, również ozdobione haftem i guzikami. Przy szyi wykończony stojącym haftowanym kołnierzem, także boki wokół wyszyte ściegiem łańcuszkowym. Sukmany sięgały poniżej kolan, miały krój "poncho podłużne" z doszytymi rękawami. W tej odmianie zdobienia wykonywano w formie aplikacji z "jangliji" biegnących wzdłuż przodów i na mankietach. Zamożniejsi gospodarze posiadali długie, białe kożuchy, zdobione kolorowym suknem, wyszywane czerwono - zieloną włóczką. (W celu poznania szczegółów wynikających z różnic odmian stroju, warto zajrzeć do pozycji Edyty Starek: Strój spiski, Poznań 1954. Wielkim bogactwem po naszych przodkach są tańce i muzyka).